fbpx

Zupełnie Inna Opowieść o Legendzie o samobójstwie: Alaskańska autoterapia

„Legenda o samobójstwie” Davida Vanna to jedna z tych książek, gdy po przeczytaniu pierwszej strony masz przeczucie, że oto w twoich rękach znajduje się proza wybitna, a po skończonej lekturze masz już tę pewność.

Do powstania książki wybitnej nie wystarczy, że napisze się ją zgodnie z zasadami gatunku, zgodnie ze sztuką. Do tego potrzeba iskry geniuszu, a jeszcze bardziej odwagi, by oddać czytelnikowi część siebie, swoich odczuć, przeżyć, radości, strachu, a przede wszystkim bólu.

I taka właśnie jest „Legenda o samobójstwie” Davida Vanna, uznanego dziś pisarza, choć w Polsce wcześniej nietłumaczonego. Książka ukazuje się u nas dziesięć lat po swojej amerykańskiej premierze, dzięki nowemu na rynku Wydawnictwu Pauza. David Vann dzieli się tu – w pięciu opowiadaniach i jednej noweli – swoimi emocjami, swoją traumą, wynikającą z cierpienia po samobójczej śmierci ojca. Śmierci, która dla nastolatka – chłopca, który właśnie przestaje być dzieckiem – jest tym trudniejsza do zaakceptowania, że budzi w nim obawy o to czy nie jest w jakiś sposób dziedziczna, czy on sam nie jest już dotknięty jej ręką, czy będzie w stanie dalej żyć, czy może podąży wkrótce drogą ojca.

Bohater książki, Roy, jest na swój sposób tożsamy z autorem. Nosi nazwisko – Fenn – co brzmi podobnie do Vann, a James – imię ojca głównego bohatera – to też imię ojca autora. I też musi się zmierzyć z samobójstwem ojca.

Historię przedstawioną książce widzimy tak, jak postrzegał ją Roy. Świat zostaje nam tu ukazany właśnie z jego perspektywy – nieco naiwnej, bo choć już nie dziecięcej, to jeszcze nie w pełni dojrzałej. Tak poznajemy historię Jima – jego ojca, Rhody – drugiej żony ojca i jej rodziców, historię Elisabeth, rozwiedzionej matki Roya, i jej nowych partnerów. Poznajemy też oczywiście historię samego, dorosłego już, Roya, który jako trzydziestolatek wyrusza w ważną dla niego podróż do Ketchikan.

W każdym miejscu książki, w każdym opowiadaniu towarzyszy bohaterom widmo śmierci. Jest ona w tej książce dominantą, choć czasami pozostaje tylko zapowiedzią tragedii rysującej się dopiero na horyzoncie, jak w opowiadaniu „Rhoda”, gdzie na nowy związek Jima, ojca Roya, z Rhodą cień rzucają utarczki i nieporozumienia jej rodziców zwiastujące rychłą tragedię. Albo w kończącym książkę opowiadaniu „Większy błękit”, w którym smakowite zabajone staje się de facto katalizatorem depresji Jima. Czasem samobójstwo  jest  obecne tylko w jednym zdaniu opowiadania, a jednak rozpościera mroczny całun śmierci nad całą historią, jak w rozpoczynającej tom „Ichtiologii”. Czasem  śmierć pozostaje jedynie wspomnieniem jak w „Legendzie o dobrych ludziach”.

W książce jest też jeszcze jeden istotny bohater. To  przyroda Alaski, to jej miasta i zamieszkujący je ludzie oraz zwierzęta: „…otoczone bielą wyspy, lasy wykraczające poza horyzont, mewy i bieliki, morświny, wieloryby, wszystkie z bliska, płynąłem przez zachody słońca na otwartym oceanie, obok latarni morskich, niewielkich rybackich wiosek, na alaskańskie wody, gdzie góry wyrastały stromo z fiordów, i dalej aż do miasta mojego dzieciństwa, wąsko rozciągniętego wzdłuż brzegu, nieustannie zatopionego we mgle, miejsca duchów, miejsca, w którym mój zmarły ojciec po raz pierwszy oszalał, miejsca, gdzie ten ojciec, jego samobójstwo, jego zdrady, kłamstwa i moje współczucie dla niego w końcu miały odnaleźć spokój…”.

Wszystko to nie jest tłem. To równoprawny uczestnik tragicznych wydarzeń, którego w pewien sposób piętnuje narrator za jego obojętność wobec tego, co się zdarzyło. Z drugiej jednak strony autor zdaje się szanować spokój, który zachowuje przyroda Alaski w obliczu osobistej tragedii bohaterów, dostrzegając piękno milczenia w majestacie śmierci. Widać to i w ostatnich zdaniach opowiadania „Ketchikan”, i w noweli „Wyspa Sukkwan”, a także w opowiadaniu „Rhoda”.

Coś jeszcze łączy wszystkie te opowieści. Jest to wszechobecna broń. Pistolet, przy pomocy którego dochodzi do samobójstwa w noweli „Wyspa Sukkwan”, winchester służący do polowań na jelenie, magnum 44, przy pomocy którego popełnione zostaje samobójstwo na łodzi Osprey, wreszcie cały arsenał, będący kolekcją broni Billy’ego – ojca Rhody. Bo broń, wszelkiego rodzaju pistolety, karabiny i strzelby, stanowią immanentną część zarówno życia opisywanej społeczności, jak i swego rodzaju atrybut męskości, dorosłości. Jak wiemy z biografii Vanna, był on w dzieciństwie zafascynowany bronią, która później, mimo przeżytej traumy, a może właśnie z jej powodu , stała się paradoksalnie swego rodzaju obsesją autora, co znajduje swoje odbicie na kartach tej i innych jego książek.

Tym jednak co stanowi o tak wielkiej sile oddziaływania „Legendy o samobójstwie”, jest obecny w każdym z opowiadań, nawet w dojmujących scenach śmierci, paradoks, a czasem i naturalny komizm sytuacji, który pozwala rozładować napięcie (na przykład w scenie, gdy topiący się w wodach zatoki Roy mówi, że mama byłaby z niego dumna, bo w taki zimny dzień założył kurtkę). Drugim ważnym elementem decydującym o wartości utworu jest oparcie wszystkich tych historii na osobistych przeżyciach autora, które je uautentyczniają i uintymniają.

David Vann nie ukrywa, że książka była dla niego próbą autoterapii. Mówi o tym choćby słowami Roya w „Legendzie o dobrych ludziach”: „… zamiast anhel usłyszałem on hell i uznałem, że to doskonały pomysł być „na piekle”, nie będąc w jego środku, coś jakby odwiedziny na planszy gry w Monopolly”.

Dzięki „Legendzie o samobójstwie” Vann znalazł drogę, która pozwoliła mu na przekształcenie osobistej traumy w opowieść o bólu, ale też o próbie radzenia sobie z nim.

Jego opowieść została doceniona, wielokrotnie nagradzana, wydana w ponad pięćdziesięciu krajach. Język polski będzie już dwudziestym trzecim, w którym książka zostanie opublikowana. Teraz i my – dzięki Wydawnictwu Pauza i dzięki doskonałemu tłumaczeniu  Dobromiły Jankowskiej – możemy poczuć klimat Alaski tak, jak czuje go narrator tej niezwykłej książki. A, co może ważniejsze, możemy stać się obserwatorami trudnej drogi, jaką przeszedł wcześniej sam David Vann.

Autorzy Pauzy, o których mowa w recenzji

David Vann small

O AUTORZE

David Vann to autor opowiadań i powieści wydanych w ponad dwudziestu językach, a także laureat czternastu nagród literackich. Pisarz znany jest już w Polsce za sprawą czterech powieści: Legenda o samobójstwie (2018), Brud (2019), Halibut na Księżycu (2021) i Komodo (2022), jak również kilku wizyt w Polsce: na Festiwalu Conrada w Krakowie w październiku 2018 roku, w Big Book Cafe w grudniu 2018 roku (spotkanie prowadziła Dorota Masłowska) oraz w Nowym Teatrze w Warszawie w październiku 2019 roku. Wszystkie spotkania cieszyły się ogromną frekwencją, a Vann już od pierwszej książki (która była też pierwszą książką wydaną przez Wydawnictwo Pauza), pomimo niełatwej tematyki swoich opowieści zachwycił polskich czytelników.

W 2024 ukaże się reporterski esej Vanna, Ostatni dzień na Ziemi, dzięki któremu możemy ocenić zmysł dziennikarski pisarza, znanego nam dotychczas tylko z fikcji literackiej.

Wszystkie książki Davida Vanna przekłada z angielskiego Dobromiła Jankowska.

Zdjęcie autora: Copyright © Susanne Schleyer/autorenarchiv.de

Książki Pauzy wspomniane w recenzji

książka: 39,90 
e-book: 34,90 
Scroll to Top