„Wybrałem się kiedyś w podróż życia do Timbuktu – opowiada 46-letni David Szalay. – Pociągami, promami, autostopem, a do Londynu, gdzie wtedy mieszkałem, wróciłem samolotem. I ten kilkugodzinny lot wydał mi się bardziej fascynujący niż tygodnie spędzone w podróży.”
[et_pb_image src=„https://wydawnictwopauza.pl/wp-content/uploads/2020/07/IMG_9811-scaled.jpg” title_text=„IMG_9811” url=„https://www.newsweek.pl/kultura/turbulencje-david-szalay-czy-warto-przeczytac/bq3tfwy” url_new_window=„on” align=„center” align_tablet=„center” align_phone=”” align_last_edited=„on|desktop” _builder_version=„4.4.8”][/et_pb_image]