„Status materialny wpływa na decyzje wokół nas. W Końcu z Eddy’m opisuję to na przykładzie mojego ojca, który był agresywny m.in. z powodu narastającego stresu o pracę, dom i pieniądze. Był w ciągłym niepokoju o to, czy będziemy mieli na jedzenie, czy będziemy mieli czym ogrzać dom. To bardzo wpływało na jego psychikę. (…) Przemoc tworzy przemoc. Nie mam złudzeń. Mój ojciec byłby lepszy dla mnie, gdyby nie zmagał się z ciągłym strachem z powodu braku pieniędzy. (…) trzeba przybliżać ludziom skutki nieustającej potrzeby ekskluzywności. Kiedy kończyłem Koniec z Eddy’m i szukałem wydawcy, słyszałem: „nie możemy tego opublikować. W tym kraju nikt nie zna takiego ubóstwa. To jest Francja”. Odpowiadałem: „ona właśnie taka jest”. Przeżyłem to już w dzieciństwie. (…) Chcę pokazywać ludzi i cierpienia powodowane agresją i kompleksem ubóstwa. To nie jest fikcja, bieda istnieje do dziś. To się dzieje! Kiedy byłem dzieckiem, często słyszałem, że jedynym ratunkiem dla ludzi biednych jest faszyzm. „Tylko oni potrafią troszczyć się o potrzebujących. Lewica już dawno o nas zapomniała”. Takie opinie słyszałem. Dziś uważam, że nie tylko lewica, ale artyści i media również, są odpowiedzialni za ukrywanie problemów biednych ludzi. Dlatego obserwujemy dziś na świecie skręt w prawą stronę. Brazylia, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania. Prawicowe rządy i narastający rasizm występują dziś na wielu kontynentach. Między innymi przez brak wsparcia polityków lewicy dla osób potrzebujących. (…) Staram się mówić o biedzie, rasizmie, męskiej dominacji. Poszerzam kategorię klasy robotniczej o nowe znaczenia. Spotkałem się z zarzutami, że stygmatyzuję klasę robotniczą. Absolutnie nie. Ja jedynie poszerzam tę kategorię. Trudno o niej nie mówić bez kontekstu homoseksualnego i roli kobiet w tym świecie. (…) Koniec z Eddy’m jest próbą stworzenia przestrzeni do powiedzenia: „ja cierpię, nie chcę, żeby tak było”.”
- Édouard Louis w rozmowie z Przemysławem Bollinem dla „Onet.pl”