„O zmierzchu Theresy Bohman (w tłumaczeniu Justyny Czechowskiej) to proza, która wciąga, wwierca się w mózg i nie daje o sobie zapomnieć. Znów, jak to w Pauzie, poznajemy bohaterkę, która pełna jest sprzeczności i niełatwo ją polubić. A jednocześnie jest tak bardzo, tak boleśnie bliska. Jak siostra, jak moje alter ego. Myślę, że byłabym podobna do niej, gdyby los lub przypadek nie postawił na mojej drodze właściwego mężczyzny w odpowiednim biologicznie czasie, gdy jeszcze zdołałam nadążyć za narzuconym przez społeczeństwo schematem, w który jako osoba heteroseksualna w ogóle miałam szansę się wpisać.”
