„Tym razem zadziałało nazwisko, bo debiut Édouarda Louisa ceniłem sobie bardzo. I w ogóle uważam tego Francuza za najmocniejsze nazwisko w katalogu Pauzy. Kto zabił mojego ojca porusza problem nietolerancji i rasizmu (po raz kolejny), ale tym razem pisarz koncentruje się na niewydolności centrowego państwa obcinającego środki na opiekę społeczną, a tym samym skazującego ludzi o nadwyrężonym przez lata pracy zdrowiu na upokarzającą wegetację. (…) W sumie — ciekawa pozycja na chwilę refleksji. A że króciutka (sześćdziesiąt stron na papierze), dużo czasu nie zajmie.”
- Piotr Kopka, „Literatura Sautée”


