„Gdy pierwszy raz zacząłem czytać „Tirzę”, myślałem, że to dość zabawna opowieść o współczesnym mieszczaństwie zachodnim. Ale to tylko początek, kilkadziesiąt pierwszych stron. Każde kolejne przynosiły coraz więcej niepokoju.
Główny bohater, Jörgen Hofmeester, redaktor w holenderskim wydawnictwie, pragnie idealnej rodziny. Ma kochające córki, piękny dom pod dobrym adresem w Amsterdamie, ciekawą pracę. Co więc nie działa?
Może po prostu to, że świat, w którym główny bohater postuluje miłość, jest w rzeczywistości pełen przemocy i pożądania.”