(…) Czy Miranda July jest szalona? Nawet jeśli, to SO WHAT?? Jej powieść już jest, a ja dozuję ją sobie powolutku, fragmentami. Zaczyna się dobrze, bez ostrzeżenia.
„Jechałam do lekarza tak, jakbym była gwiazdą filmu oglądanego przez Phillipa: opuszczone szyby, rozwiane włosy, tylko jedna dłoń na kierownicy. Kiedy stawałam na czerwonym świetle, cały czas tajemniczo patrzyłam przed siebie.
„Kto to? – mogliby zastanawiać się ludzie. – Kim jest ta kobieta w średnim wieku za kierownicą niebieskiej hondy?”
Niespiesznie przeszłam podziemnym parkingiem do windy, następnie wcisnęłam „12” palcem wyluzowanym i głodnym rozrywki. Po takim palcu widać, że jest gotowy na wszystko. Gdy tylko zamknęły się drzwi, obejrzałam się w lustrze na suficie i przećwiczyłam minę, jaką mogłabym zrobić z okazji spotkania się z Phillipem w poczekalni. Wyglądałabym na zaskoczoną, ale bez przesady. A on nie siedziałby na suficie, więc nie musiałabym zadzierać głowy. Ćwiczyłam ten wyraz twarzy przez całą długość korytarza. „O! O, cześć!”A oto i drzwi.
Dr Jens Broyard
Chromoterapia”„Po takim palcu widać, że jest gotowy na wszystko”!!! Przełożył - i to jak! - Łukasz Buchalski.
Trochę zazdroszczę Paulinie Reiter, że nawiązała porozumienie z Mirandą. (…)
- Nogaś na stronie
[et_pb_image src=„https://wydawnictwopauza.pl/wp-content/uploads/2018/08/Zrzut-ekranu-2018-08-01-o-19.17.24.png” url=„https://www.facebook.com/nogasnastronie/photos/a.603427686373944.1073741827.255342491182467/1776123255771042/?type=3&theater” url_new_window=„on” align=„center” _builder_version=„3.2.2”][/et_pb_image]