„Nunez w dość tradycyjny sposób wykorzystuje również konwencję powieści autotematycznej, pisząc o swoim (i cudzym) pisaniu. Trudno by było inaczej, skoro główna bohaterka jest tu wykładowczynią twórczego pisania i nie szczędzi spostrzeżeń co do warsztatu twórczego. Autorka błyszczy erudycją i oczytaniem, dając w efekcie coś na kształt centonu z dziesiątkami cytatów, odniesień i skrzydlatych myśli przepisanych od znanych pisarzy. (…) I taka to jest powieść – posklejana z trafnych zazwyczaj przytoczeń, uwag metapisarskich oraz obrazków i anegdot próbujących twórczą fikcją zagłuszyć smutek i samotność. (…) Zastanawiałem się, czy złośliwość i ironiczność autorki Przyjaciela nie są jakoś osłabione przez świadome aranżowanie gestów. Przecież wiele uwag o niekonieczności literatury, o czynieniu z niej dziwnego instrumentu autopromocji (w świecie, który czyta coraz mniej) można by odnieść do samego Przyjaciela. Być może jest to , którą należy czytać jako demonstrację opisywanych problemów literatury? Taki autoironiczny gest obnażenia? Radykalny i przewrotnie szczery autotematyzm?”
