Dwa tygodnie temu opisałam jak spędzam czas w Londynie poza targami, tydzień temu pokazałam zdjęcia z głównej hali targowej i „budki” agentów literackich, a w tym tygodniu ostatnia część opowieści: o mieście i witrynach księgarń, które są absolutnie przepiękne.
Londyn to dla mnie miasto kontrastów, również tych pogodowych – często w zimny, mokry i wietrzny dzień można zachwycać się różowymi kwiatami na drzewach i przepiękną zielenią. Różowy jest wiosną wszechobecny: niektórzy nawet kupują sobie samochód pod kolor!
W londyńskich księgarniach nie tylko zachwycają tematyczne witryny – nieraz prezentujące aktualne wydarzenia, jak na przykład piękna witryna w sposób nienachalny promująca film na podstawie książki Juliana Barnesa „The Sense of an Ending”. Możemy podziwiać też połączone z nimi wystawki tematyczne wewnątrz księgarni: spójrz na przykłady prezentacji „The History of Bees” zarówno w witrynie, jak i w środku księgarni, czy powieści „Lanny” na parterze księgarni Waterstone’s.
Zawsze cieszy mnie to, że promowane są nie tylko nowości, ale też kolejne wydania klasyki literatury („Vintage minis”). Bywa, że jeden tytuł opanowuje całą witrynę, jak ówczesna premiera książki Marlona Jamesa.
A czasem jedna książka, czy też tematyka, opanowują całą księgarnię, jak w przypadku książek „Invisible Women” i „The Gendered Brain”. Na pewno londyńskie wystawy zachwycają pomysłowością, zresztą nie tylko te księgarnianie!
To była już ostatnia porcja wspomnień z Londynu i londyńskich księgarń! Mam nadzieję, że najpóźniej za rok zaktualizuję zdjęcia z Londynu i chętnie się nimi podzielę!