Przeczytałam książkę – recenzja „Dostatek”
To powieść o zamkniętym kręgu – o tym, jak zawodzi państwo i resocjalizacja, ale także o tym, jak jedna mała decyzja może zaważyć na losie człowieka. I co ważne, na losie człowieka biednego i odsuniętego na margines zaważy ona o stokroć bardziej niż w przypadku osoby uprzywilejowanej. Można Henry'emu zarzucić nieporadność, złe wybory życiowe, brak chęci do kształcenia się, ale o wiele więcej można zarzucić systemowi, w którym nikt nie interesuje się losem zwolnionego z więzienia młodego człowieka czy zaniedbanego ucznia.
Guanzon prowadzi akcję dwutorowo – pokazując aktualne życie Henry'ego jak i jego przeszłość. Wydarzenia współczesne to narracja podszyta niepokojem, lękiem, poczuciem opresji. Autor fantastycznie opisuje życie mężczyzny i chłopca, nie stroniąc od najmniejszych detali, co wyraźnie unaocznia, jak wielka jest bieda tych bohaterów. Ciekawe są także przemyślenia Henry'ego, które ukazują dobitnie, jak wielka jest jego chęć wydobycia się z nędzy i jak niedostateczne jego siły i samozaparcie. To powieść, która otwiera oczy na wiele kwestii i na pewno nie pozostawi nikogo obojętnym.
Moja ocena: 5/6
Autorzy Pauzy, o których mowa w recenzji
O AUTORZE
Jakob Guanzon urodził się w Nowym Jorku, wychował w Minnesocie. Przez kilka lat mieszkał w Madrycie, gdzie zarabiał na życie jako nauczyciel, tam również zajął się pracą translatorską i zaczął publikować swoje pierwsze teksty. W 2015 roku wrócił do Stanów i zamieszkał w swoim rodzinnym Nowym Jorku. Posiada tytuł magistra z Columbia University School of the Arts. Dostatek to jego debiut, za który w 2021 roku otrzymał nominację do prestiżowej National Book Award.