Nie miałam okazji podzielić się wrażeniami z zeszłotygodniowych Targów Książki w Warszawie, które trwały od czwartku do niedzieli, więc chciałabym podzielić się nimi w tym wpisie.
Na pierwszym zdjęciu rozpakowana paleta i rękawiczki robocze – czyli proza życia. Tak wygląda część pracy wydawcy, ta mniej „glamour”. Na szczęście w zatowarowaniu doszłam do perfekcji, więc zwrotów praktycznie nie było (jedno pudełko), a braków też niewiele – w niedzielę późnym popołudniem skończył się tylko jeden, najnowszy tytuł. Na drugim zdjęciu wielka paleta książek przed rozpakowaniem.
Trzecie zdjęcie pokazuje misterną konstrukcję stoiska – widok na słup, który skutecznie zasłaniał pół lady oraz praktycznie cały fryz tak, że widoczne było tylko słowo „wydawnictwo” . Oczywiście gdybym to przewidziała, zamówiłabym sama słowo „Pauza” niemniej jednak zakładałam, że ktoś myśli przy projektowaniu, a jednak nie. Czwarte, ostatnie zdjęcie zrobiła mi czytelniczka Joanna. Korzystam z niego, bo większość pozostałych, w tym jedno pamiątkowe zrobione po targach, jest nieostra, co pozostawię bez komentarza i oceny talentów fotografa.
To były długie, gorące i męczące targi, ale jak zwykle cały ich trud wynagrodziły mi wspaniałe rozmowy z Wami, czytelnikami i przyjaciółmi. Dziękuję! Z całego serca.