(…) „Nasz chłopak” dobitnie obrazuje nam konsekwencje wychowywania się w rodzinie naznaczonej piętnem uzależnienia. Nie ma tutaj umoralniających fragmentów, nie ma podanego sposobu rozwiązania. Autor szarpie naszą moralnością, pokazując, jak bardzo potrafimy zniszczyć świat niewinnemu dziecku. Robi to w sposób przerażająco sugestywny, kreśląc obraz maltretowanego dziecka dosadnie i niezwykle ekspresyjnie. Tym samym pozostawia czytelnika w stanie skrajnego przygnębienia. Przypomina mi to książkę „Małe życie” Yanagihary, po której zbierałam się kilka dni. Tutaj mamy podobny poziom bólu, ale podany w mocno skondensowanej formie, co jeszcze bardziej wpływa na odbiór.
Daniel Magariel w „Naszym chłopaku” odziera rodzinę z codzienności i normalności. Pokazuje, jaką traumą może być dzieciństwo i jak naiwne jest myślenie, że rodzice nigdy nie wyrządzą krzywdy swojemu dziecku. Że największym barbarzyńcą jest ten, który powinien być największym przyjacielem. To tak bardzo boli. (…)
